Przejdź do głównej zawartości

Moja kolejcja zielonych roślin doniczkowych

Cześć, witajcie Drodzy Czytelnicy i Słuchacze Radia!

Dzisiejszym tematem wpisu są zielone rośliny doniczkowe. Jest to moja nowa "zajawka", którą chciałabym się z Wami podzielić ;)

Opowiem Wam: Jak to się zaczęło? Czego się już nauczyłam? Od jakich roślinek zaczęłam?


Pierwszą moją roślinką jaką dostałam od mojego chłopaka była bardzo popularna i znana ze swoich dziurawych liści Monstera Monkey Mask. Kupiona w Leroy Merlin za 36 zł.

Monstera Monkey Mask jest silnie płożącym pnączem, pochodzącym z lasów tropikalnych, lubi przebywać w temperaturze: 24 stopni C. Wskazane jest jej częste zraszanie, które zapewni wysoką wilgotność. Przesadziłam ją także do przepuszczalnego podłoża. Podlewam ją dopiero jak przesuszy się podłoże (mocno ograniczam zimą). Stoi u mnie w kuchni w półcieniu. I tak obecnie się prezentuje ;)



Następnym moim zakupem była Eszeweria, którą wyhaczyłam w Biedronce za niecałe 10 zł. Eszeweria jest sukulentem, pochodzącym z Meksyku. Idealne podłoże dla niej jest ziemią przepuszczalną. Stałym jej miejscem jest parapet w kuchni, gdzie docierają promienie słoneczne. Lubi być przesuszana, podlewam raz na tydzień, a nawet dwa tygodnie (gromadzi wodę w liściach). Nie zraszam jej, ponieważ liście mogą gnić od nawodnienia. Mała ciekawostka: jest to sukulent, który oczyszcza powietrze.



Kolejne zakupy w Leroy Merlin z okazji dnia Babci i Dziadka pojawiło się tam sporo "bejbiczków" czyli malusieńkich sadzonek po 5 zł. Oto Kalathea Makoya oraz Alokazja Curly Bambino. Obie lubią dużą wilgotność, przepuszczalne podłoże oraz częste podlewanie, ale nie przelanie. Moja Kalathea już mocno się rozrosła, dlatego przesadziłam ją do większej doniczki. Nie lubią zmiany temperatur, dlatego warto jest zabezpieczyć rośliny przed "przenosinami" ze sklepu do domu. Stoją w kuchni na stole w mocno rozproszonym świetle.


W białej doniczce Calathea Makoya.



Obok Calathei - Alokazja Curly Bambino.

Ostatnio dostałam moje zamówienie z Zielonego Parapetu. Świetnie zapakowane roślinki, podczas podróży w niskich temperaturach (z ogrzewczem, watą oraz nawliżonym tworzywem dla roślin mocno tego wymagających). Zakupiłam Monsterę Deliciosa, dba się o nią podobnie jak o Monsterę Monkey Mask. Dodatkowo w zamówieniu pojawiła się Chamedora Elegans o wymaganiach tropikalnych. Lubi rozproszone światło, zraszanie oraz przepuszczalne podłoże. Podobnie jak Eszeweria pochodzi z Meksyku.

                                        

Monstera Deliciosa

Chamedora Elegans

 Najtrudniejsza dla mnie w uprawie jak do tej pory jest Widliczka. Roślina bardzo wymagająca, która potrzebuje wysoką wilgotność, przepuszczalne podłoże i częste zraszanie. Wstawiłam ją do mini "prowizorycznej" szklarenki aby ją uratować, ale dam Wam znać jak mi poszło. Widliczka jest bardzo efektowna, ale nie wiem, czy podołam jej w 100%, ponieważ jak już wspominałam jestem amatorem zielonych roślin doniczkowych.


Powoli zbliżamy się do końca: Alokazja Pink Dragon. Z przepięknymi liśćmi. Jak już wcześniej opisywałam bardzo kapryśna roślina. Dodam tutaj jeszcze jako ciekawostkę: Alokazja została rośliną roku 2019 w Internetowym plebiscycie. Prezent od brata, zakupiona w Auchan za 59,90 zł.


Peperomia Hope to już ostatnia roślinka. Kupiona w Auchan za 7,99 zł. Wymagania: stanowisko jasne, ale nie bezpośrednio nasłonecznione; wysoka wilgotność powietrza; przepuszczalne podłoże; podlewanie niewielką ilością wody, kiedy ziemia z wierzchu przeschnie. Jeśli przytniemy pędy łatwiej Nam się rozrasta i zagęszcza.


Czarna doniczka to Peperomia Hope.

To tyle na temat kwiatów. Czas na sprzęt: zamówiłam sobie nawilżacz powietrza, myślę, że latem będzie mi niezbędny, zimą powietrze w starym budownictwie nie jest, aż tak przesuszone (ale w razie czego - idzie ;)). Mam pojemnik na zraszanie i konewkę z Kika, za około 3-4zł. 



To wszystko co wiem na temat moich roślinek, myślę, że na bieżąco będę update'ować Wam moją kolekcję oraz systematycznie poszerzać wiedzę na ich temat! ;)


Co myślicie? Podobają Wam się? Hodujecie rośliny w domu?

Zapraszam do komentowania!

O.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Nie ważna jest czekolada, ważni są Ci, z którymi się nią dzielisz" czyli nowy WONKA

 Ogromne CZEŚĆ, po ogromnej przerwie! Ale spokojnie możecie mnie spotkać też na innych platformach typu: Tik Tok czy Instagram - @radiooliwia, tam udzielałam się przez lata braku postów tutaj. Nie martwcie się, nie zapomniałam jak się pisze. Dziś przychodzę do Was z recenzją nowego WONKI. Chciałabym przekształcić to miejsce w books & films  blog, czyli coś co uwielbiam - czaas start! Nowy Willy dla mnie osobiście to majstersztyk. Jest to powieść z pięknym przesłaniem, które z pewnością dotrze do młodego widza, jak i starszego, który zostanie nią poruszony. Jak to w baśni wygrywa dobro, ze złem, ale to nie to przesłanie, jakie mi osobiście rzuciło się najbardziej w oczy. Specjalnie do tego wpisu odnotowałam pewne cytaty podkreślające wartościowość tej ekranizacji. Źródło: Filmweb "Wszystko co dobre na tym świecie zaczyna się od marzeń, nie rezygnuj ze swojego"  " Nie ważna jest czekolada, ważni są Ci, z którymi się nią dzielisz" Mama Wonki zdecydowanie wygrała, ...

Różne początki

Cześć Wszystkim Czytelnikom Radia! Nazywam się Oliwia, mam już prawie 20 lat, studiuję pielęgniarstwo... dobra wystarczy! Dlaczego Radio Oliwia? Często by dojechać do miejsca, w którym studiuję muszę jechać wraz z aplikacją BlaBlaCar (dla tych co nie wiedzą czym jest BlaBlaCar, zapraszam tutaj > blablacar.pl ), gdy jeżdżę z różnymi osobami, na sam koniec kiedy wystawiają mi opinie, opisują mnie tak: "podróż minęła błyskawicznie, a radio niepotrzebne" lub " Oliwia, a raczej radio Oliwia...". Po prostu tak dużo gadam, że dostałam przydomek radia i pomyślałam, dlaczego by nie spróbować dzielić się z innymi moimi opowieściami, nie tylko z osobami na BlaBlaCarze. Nie bądźmy tacy samolubni! ;) W taki sposób założyłam bloga, co prawda już któregoś z kolei, ale mam nadzieję, że ostatniego najbardziej zadbanego.  Czytelnicy Radia? Wpisy jakie mam zamiar tutaj dodawać będą różne, czytane i mówione, dlatego będę Was nazywała jednocześnie czytelnikami jak i sł...

Walentynki w Pradze

Witajcie Drodzy Czytelnicy Radia! Dzisiaj obiecany post z Walentynkowej wycieczki do Pragi. To była jednodniowa podróż, dlatego podziwiam mojego chłopaka z powodu kilometrów (540km) przejechanych w ciągu jednego dnia :* Pomimo tego, podróż mijała w bardzo miłej atmosferze, na słuchaniu muzyki i rozmowie, momentami nawet i przy śpiewie. Oczywiście zanim dojechaliśmy musieliśmy podjechać do KFC, bo głodny mężczyzna to zły mężczyzna, a moje kanapeczki, chociaż zjedzone ze smakiem, niestety nie wystarczyły. Po przyjeździe do Pragi napotkaliśmy PROBLEM numer 1 , czyli... brak miejsc parkingowych. Mieszkańcy miasta mają swoją specjalnie wydzieloną strefę parkingową (znaki z napisem RESERVE), natomiast dla turystów jest ich dużo mniej i oczywiście jest ona płatna (40Kc za godzinę). Po znalezieniu miejsca, rozpoczeliśmy nasze zwiedzanie od największego na świecie pod względem powierzchni Zamku na Hradaczanach z Katedrą Vitka w środku. Zamek jest przeogromny, pomieścił tak wielką Katedrę ...